Bierzemy balonik, który jeszcze utrzymuje się w powietrzu, lecz jest już "miękki" i "nieświeży":
Odwiązujemy sznurek, szukamy "wentyla bezpieczeństwa" (zwykle zaznaczony kontrastowym kolorkiem) oraz wkładamy do niego najzwyklejszą rurkę do napojów:
Dmuchamy balonik wykorzystując własne płuca do stanu nowości :-)
Cieszymy się balonikiem kolejne 4 tygodnie :-)
* * * * *
Moja córka ma aktualnie "na stanie" 3 balony.
Myszkę zakupioną 14 lutego (już niestety, nie fruwającą)
Księżniczkę z powyższych fotek zakupioną w marcu (jeszcze pod sufitem, reanimowana 2 razy)
Kotka zakupionego w maju. Jeszcze nie potrzebował wskrzeszania :-)
Radość dziecka bezcenna a i można spokojnie przechodzić obok straganów z powyższymi artykułami, przypominając dziecku, że w domu ma jeszcze kilka :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Przeczytałeś posta? Zostaw ślad po sobie ;-)