niedziela, 7 października 2012

Co nas czeka..

Plany na październik jeśli idzie o moją córkę nie są zbyt przyjazne. Czeka nas szczepienie na DTPw + Hib + Polio oraz pobieranie krwi. Będzie ciężko. Po przedwakacyjnych przejściach z przychodnią, lekarzami i pobieraniem krwi oraz moczu nawet się dziecku nie dziwię, że histerycznie zaczyna reagować na biały kitel.

Teraz moje pytanie za 100 pkt:

Szczepicie dziecko szczepionkami skojarzonymi, czy tymi z NFZ?

Jakoś nie mam serca kłuć dziecka dodatkowe kilka razy, a z drugiej strony krążą plotki, że po skojarzonych są częstsze skutki uboczne. No powiem Wam, że już głupia z tego wszystkiego jestem, co jednak nie znaczy, że poddaję pod dyskusję sens szczepień (bo te, moim zdaniem są potrzebne i koniec!)

A no i zastanawiam się jeszcze nad szczepionkami przeciwko grypie i ospie wietrznej. Tę drugą sama przechodziłam w dzieciństwie i miłych wspomnień nie mam :-/ Pneumokoki/rotawirusy sobie (dziecku) odpuszczam.

Z innych wieści.... tydzień już trzyma mnie przeziębienie i nie chce puścić, skubane. Mało tego, wczoraj przyplątał się zielono-żółty ropny katar oraz ból zatok.  No zwariować można.


6 komentarzy:

  1. Ja też uważam że szczepic trzeba, ja to w sumie nawet nie wiem jakim pakietem szło moje dziecko, bo jako dawna pacjentka szpitala zakaźnego (ospa jeszcze w dd) dostała za darmo cały pakiet szczepionek wlącznie z pneumokokami, wzw A i grypą ale nie wiem nawet czy te podstawowe miała skojarzone czy nie. Sądzę, że raczej nie bo kiedyś miała trzy szczepienia na jednej wizycie. Po calej akcji płakała trzydzieści sekund a reszta dnia była normalna bez żadnych opuchlizn czy innych atrakcji.
    Wiadomo że dla dziecka chce się jak najlepiej, ale ile osób tyle teorii a na koniec to i tak matka musi wziąć odpowiedzialność na siebie i podjąć decyzję.

    OdpowiedzUsuń
  2. ja osobiście szczepię córeczkę normalnym trybem na NFZ i jestem zadowolona mam pediatrę naprawdę bardzo fajną i szczerą kobietę i mnie się tylko spytała czy ja byłam normalnie szczepiona czy skojarzonymi ja mówię normalnie a ona i własnie odpowiedziała sobie pani na pytanie:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Też słyszałam ze skojarzone często wywołują skutki uboczne nawet autyzm a jeśli dziecko miało napięcia mięśniowe to już w ogóle nie wolno,dowiedziałam się tego jak już swojego syna zaszczepiłam tą skojarzoną.Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Każde dziecko jest inne i trzeba ufać własnej intuicji i dobremu pediatrze!
    Radek był szczepiony 5w1 + pneumo i rota (a miał WNM), tylko odra, świnka różyczka miał przesunięte później z powodu alergii. Szczepienia znosił świetni, może bardziej senny czy spokojny był przez 1 dzień. Ospy nie szczepiłam bo u mnnie w rodzinie wszyscy lekko przechodzą ospę. Grypy nie szczepię bo u nas jako alergików nie powinno się.

    OdpowiedzUsuń
  5. Hm... zostały mi jeszcze 2 tygodnie na podjęcie decyzji. Nie wiem już sama. Z jednej strony nie chce dziecka kolejny raz kłuć, a z drugiej kiedyś nie było skojarzonych i jakoś żyjemy. Kathleen MMR przeszła dość ciężko. Było osłabienie, senność i rozdrażnienie. Zachowywała się nienaturalnie. Na szczęście trwało to tylko dwie doby, ale i tak zasiało niepokój (pediatra ostrzegała że skutki uboczne do 72 godz. są normalne).

    OdpowiedzUsuń
  6. Szczepiliśmy skojarzonymi. na ospę też Piotrka zaszczepiła. ja przechodziła ja dopiero w 6 klasie podstawówki dość ciężko, do tego do dzisiaj mam ślady po strupach na twarzy. na szczęście my nigdy nie mieliśmy problemów po szczepieniach. Ot stan podgorączkowy raz.

    OdpowiedzUsuń

Przeczytałeś posta? Zostaw ślad po sobie ;-)