Dziś byliśmy ze świeżo odebranymi z laboratorium wynikami badań krwi, moczu i kału u lekarza.
Wyniki? No cóż... Pozostawiają wiele do życzenia. Mam nadzieję, że to "tylko" niedobór witaminy D a nie nic "poważniejszego".
Fosfataza 275 jedn. przy normie 50-141 :-/
Wapń całkowity przekroczony nieznacznie.
Krwinki białe - nieznacznie przekroczone.
Krwinki czerwone - nieznacznie przekroczone.
Rozmaz - LYMPH - nie za dobrze, 7.12 przy normie 1.2-3.2
Generalnie, lekarka podejrzewa rozwijającą się infekcję pęcherza. Mocz do powtórki razem z posiewem. Będzie cyrk, bo ostatnio łapaliśmy do woreczka, a teraz nie można, bo posiew wyjdzie zafałszowany.
Kathleen nie dostawała wcześniej witaminy D, więc jest prawdopodobne, że fosfataza wyszła z niedoboru. Póki co się "kropelkujemy" i za jakiś czas skontrolujemy wynik.
Z pozytywów: nie ma pasożytów! Glista i lamblie wykluczone.
Dostaliśmy nowa listę badań, by stwierdzić lub wykluczyć jakiś stan zapalny w organizmie: ASO, RF, CRP, rozmaz, płytki no i oczywiście morfologia oraz mocz z posiewem.
No nie powiem, stresa mam!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Przeczytałeś posta? Zostaw ślad po sobie ;-)